Jest już późno. Za osiem minut wybije północ. A ja po dniu pełnym przedświątecznej krzątaniny, siadam i serfuję po Waszych blogach! Wszędzie pięknie,nastrojowo i odświętnie. Oczu nie można oderwać! U mnie zeszłoroczne ozdoby zawitały, ale trochę nabrały innego wymiaru. Do czerwieni i bieli dołączyłam akcenty turkusu. Sami oceńcie efekt. W zasadzie nie planowałam takiego zestawienia, ale tylko takie bombeczki (z tegorocznej własnej kolekcji) mi się ostały. Potem stwierdziłam, że te kolory jakoś nieświadomie do siebie przyciągam. Zafundowałam sobie bowiem całkiem niedawno czerwoną kurtkę i turkusowo- szafirową czapę. A jak Wam się podoba takie zestawienie?

A oto moi dzisiejsi pomocnicy. W towarzystwie tylko takiej drużyny dało się wyprodukować dwie patery pierników!
Jutro akcja zdobienie.