poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Klimt





Może kilka słów o książce którą wczoraj przeczytałam i która sprawiła że mam nieodpartą ochotę na " Klimta". Mam na myśli pozycję " Klimt"- Christine Eichel.
To wspaniała podróż do paryskiego i wiedeńskiego artystycznego świata u schyłku IX wieku. Sam Klimt jest tu ukazany jako typowy artysta tamtych czasów, odrzucając spokojny tryb życia oddaje się bezgranicznie rożnym namiętnościom.
Cały czas tęskni za Cleo( tancerka którą poznał w Wiedniu), myśli o niej,to ona niezmiernie wpływa na jego emocje, stan duszy.Fascynacja tą tajemniczą kobietą nie opuści go aż do śmierci.
Wszystko dzieje się jakby w baśni, w zaczarowanym świecie pełnym barwnych plam...




„Z zamkniętymi oczami wdychał głęboko jej zapach. Znów był w Paryżu, w żółtym salonie swojej Cleo (...)” (s. 133)

" Nad jezioro nadciągała burza, na niebie kłębiły się ciemne chmury, spadały już pierwsze krople deszczu. Klimt jednak na to nie zważał. Ustawił sztalugę pod drzewem i szybkimi ruchami pędzla nakładał na płótno drobne kreski, na mrocznym tle rozmieszczał kolorowe światła- żółte, błękitne, zielone i fioletowe. Jasne barwy układały się na obrazie we wzór, który sprawiał, że chmury, góry i lasy wibrowały pod mieniącą się zasłoną."( s.158)

" Ciemnowłosy mężczyzna czule obejmował drobną młodą kobietą o rudych włosach, przystrojonych białymi i błękitnymi kwiatkami, dotykał jej rozmarzonej twarzy. Oboje mieli na sobie ciężkie, sztywne płaszcze, których złoty materiał połyskiwał łagodnie. Teraz Klimt wiedział już, skąd zna tę scenę. On sam ją namalował. - Pocałunek- szepnął. To mój obraz pod tytułem " pocałunek". Ale jak to...? ( s.136)


A to mój " pocałunek". Namalowany na szkle ponad 10lat temu. Wisi ciągle w moim domu i też ma bogatą historię.


Ten witraż namalowałam rok temu i też widać " klimtowskie zdobienia".
Bardzo go lubię więc wisi w centalnym miejscu nad kanapą.
... Zamykam oczy i wchodzę do ogrodu...





Teraz chodzi mi pogłowie kilka innych prac artysty.Może jakaś własna interpretacja. Zobaczę...


poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Moje prace

Ten malowany witraż to jedna z moich ostatnich prac.
Niedługo zawiśnie nad komodą, bo nie mam pomysłu aby umieścić go w oknie. (Tym bardziej że namalowany na jest na kuchennym froncie od mebli.)
Jest bardzo barwny i optymistyczny. Podświetlę go od góry lampą - zobaczymy co z tego wyjdzie.
Teraz remont w domu więc wszystko jest do góry nogami.
A tak poza tym to zwróćcie uwagę na widok z okna.





Prace powstały bardzo spontanicznie, pod wpływem skandynawskiego i polskiego folkloru. Technika mieszana.
Obrazki zawisły nad moim łóżkiem i wyglądają bardzo efektownie.









A oto kilka moich wakacyjnych prac inspirowanych provansją ,
chabby- chic czy skandynawskim designem.
Poniżej mój Mikołajek w roli sprzedawcy w Kazimierzu Dolnym.








Wakacje 2011

Wakacyjnie










Po dosyć długiej przerwie wracam.
Tym razem kilka wakacyjnych fotek. Zawsze w takich chwilach fajnie byłoby zatrzymać czas. Nigdzie nie pędząc, nie nie myśląc o zakupach, sama rozkosz...
wakacje 2011